Dachóweczki.
A oto co zastaliśmy po powrocie z urlopu...
A to miejsce gdzie przeczekaliśmy ostatnie zimne dni - hotel Laguna Vista w Egipcie - godny polecenia dla wszystkich rodzin wypoczywających z małymi dziećmi.
A oto co zastaliśmy po powrocie z urlopu...
A to miejsce gdzie przeczekaliśmy ostatnie zimne dni - hotel Laguna Vista w Egipcie - godny polecenia dla wszystkich rodzin wypoczywających z małymi dziećmi.
Od poniedziałku pojawią się na Pinokiu pierwsze dachóweczki! Dzisiaj odbył się transport dachówek oraz okien dachowych na plac budowy. Mamy bardzo miłych sąsiadów - zgodzili się przechować nasze okna w ich garażu. Na razie robimy małą przerwę w prowadzeniu bloga - czas na urlop .
W piątek byliśmy na targach budowlanych i między innymi mieliśmy okazję omówić szczegóły związane z rekuperatorem. Koszt takiego urządzenia dla naszego domu to ok. 15.000 zł bez robocizny. W kwietniu trzeba by już zacząć montaż.
Tymczasem czekamy na zakrycie dachu - w tym tygodniu prace z folią mają być zakończone.
Ponieważ w komentarzach padło pytanie o impregnację krokwi, postanowiłam napisać coś więcej o naszym dachu. Otóż, kiedy przyszła pora na zakupienie drewna, udaliśmy się do pobliskich tartaków z zapytaniem, czy dostaniemy drewno o wymaganej przez nas klasie. Okazało się, że pojęcia "klasy drewna" w naszych tartakach się nie używa. "Bo widzi pan, pan chce kupić drewno na dach, ja mówię, że to jest dobre - pan kupuje a góral buduje." - usłyszeliśmy od jednego sprzedawcy. Tak więc, skierowaliśmy swoje kroki do tartaków niemieckich (duży plus naszego przygranicznego miejsca zamieszkania). Drewno, które zakupiliśmy jest klasy S13 wg europejskiej normy DIN 4074-1 sortowania drzewa iglastego. Zdecydowaliśmy się też na impregnację ciśnieniową - chociaż droższą, ale znacznie lepszą od metod tradycyjnych. Drewno ma piękny, wyrazisty kolor i jest to o tyle dla mnie na plus, że część drewienka będzie widoczna w naszej sypialni. Cena drewna (przy tej impregnacji) podobna jak w Polsce - nie było więc się nad czym zastanawiać. Krokwie, można było też na miejscu w tartaku przyciąć "komputerowo", ale taka zabawa to już większy wydatek (o ile pamiętam ok 4000 euro) - pozostawiliśmy to już naszym cieślom.
Folia na naszym dachu to Divoroll Universal+ firmy Braas.
Nareszcie można zobaczyć Pinokia w całym jego kształcie. Miała być podniesiona ścianka kolankowa o jedną cegłę, ale zostało tak jak w projekcie (bez zmian). Miało też nie być rekuperatora (nasza pani architekt ciągle twierdzi, że jest on zbędny). W końcu zdecydowaliśmy, że rekuperator jednak będzie. Dowiedzieliśmy się, że istnieją już urządzenia pracujące znacznie ciszej. W tym tygodniu dach ma zostać pokryty folią, a pod koniec marca lub na początku kwietnia - ukończony!