Nadszedł czas na folię.
Ponieważ w komentarzach padło pytanie o impregnację krokwi, postanowiłam napisać coś więcej o naszym dachu. Otóż, kiedy przyszła pora na zakupienie drewna, udaliśmy się do pobliskich tartaków z zapytaniem, czy dostaniemy drewno o wymaganej przez nas klasie. Okazało się, że pojęcia "klasy drewna" w naszych tartakach się nie używa. "Bo widzi pan, pan chce kupić drewno na dach, ja mówię, że to jest dobre - pan kupuje a góral buduje." - usłyszeliśmy od jednego sprzedawcy. Tak więc, skierowaliśmy swoje kroki do tartaków niemieckich (duży plus naszego przygranicznego miejsca zamieszkania). Drewno, które zakupiliśmy jest klasy S13 wg europejskiej normy DIN 4074-1 sortowania drzewa iglastego. Zdecydowaliśmy się też na impregnację ciśnieniową - chociaż droższą, ale znacznie lepszą od metod tradycyjnych. Drewno ma piękny, wyrazisty kolor i jest to o tyle dla mnie na plus, że część drewienka będzie widoczna w naszej sypialni. Cena drewna (przy tej impregnacji) podobna jak w Polsce - nie było więc się nad czym zastanawiać. Krokwie, można było też na miejscu w tartaku przyciąć "komputerowo", ale taka zabawa to już większy wydatek (o ile pamiętam ok 4000 euro) - pozostawiliśmy to już naszym cieślom.
Folia na naszym dachu to Divoroll Universal+ firmy Braas.